Klasyk czy szrot?

Pomimo poprawy rynku pracy i polskich płac, 
przeciętni Kowalscy nadal przemieszczają się po drogach starymi, niskobudżetowymi samochodami. 

Nie sądzę by był to powód do wstydu, ja osobiście wolę tego rodzaju motoryzację.
 Często jest to nawet bardzo dobra baza do projektu, który powalić może na kolana.

Czym "auto dla ludu" - co w wolnym rozumieniu nie musi oznaczać jedynie VW - mało ekskluzywne, spełniające największe potrzeby i udogodnienia - przewyższa dzisiejszą technologię?

DUSZĄ

Ogromnymi pokładami energii i chęci. Tak, te auta chcą jeździć. Stworzone by sunąć do przodu. 
W niezwykle ludzki sposób pokazują co się nie podoba i co je boli. 
Wystarczy wsłuchać się w śpiew silnika, podane jak na tacy.

Niestety wszystko umiera powoli, zabijane przez nas samych, nasze umysły i wygórowane potrzeby.
Dlaczego samochody wypełnione po brzegi koniami, energią i historią kończą swoje życie na złomowiskach?
Bo wolimy nowe, naszprycowane nowinkami, gadżetami i pierdołami.

Ludzie na prawdę ratujcie to co nam jeszcze zostało, naprawiajmy, tunningujmy, cokolwiek by zachować część tej prawdziwości, bo za chwilę zostaniemy z niczym.
Z robotami, które pomimo werbalnej komunikacji z człowiekiem nie powiedzą nam tak naprawdę nic, z silnikami 1,0 i milionem koni o dźwięku lecącej muchy, z wbudowanymi wewnątrz głośnikami imitującymi pracę silnika. Ze sztucznością wgrywaną komputerowo.
Zostaną nam technologie, które zaczną prowadzić nas i za nas..

A gdzie cała radość z jazdy, gdzie uczucie jedności kierowcy z samochodem?
Gdzie niedługo usłyszymy dźwięk prawdziwej V8, choćby nawet sławnego klasycznego TDI?
Aut niezawodnych, niezniszczalnych, niezastąpionych.
Gdzie niedługo będzie można było poczuć zapach benzyny?
W muzeum?
 
Dążymy do ekologii, dążymy do ekskluzywności - ale czy wszystkich na to stać?
Czy wszyscy tego chcą?

 A to od Diesla się wszystko zaczęło.
Od silnika, który dzisiaj tak na siłę wypieramy.
Jeszcze parę lat temu wszystko było jak zawsze, a i smogu nie było.
Dzisiaj - bolesna teza - diesel smrodzi i powoduje smog.
Nasi rodzice nawet nie wiedzieli co to jest smog..
A samochody miały gorsze silniki, o większym spalaniu, tyle samo aut na drogach...
Przykre.

Lubię wygląd nowych wozów, podobają mi się.
Nie mam nic przeciwko, niech sobie współżyją pomiędzy nami.
Są piękne.
Wybór jest indywidualną sprawą.
Boli mnie fakt, kiedy skreślamy "starocie" no bo ma już ponad 20 lat.
A to dzięki im, mamy to co jest teraz.

Moje serce szybciej bije w spalinach i ogłuszone prawdziwym rykiem.

A Ty jak czujesz nową, a jak starą motoryzację?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Początek wszystkiego

Jestem żoną kierowcy zawodowego